piątek, 25 marca 2011

Londyn cz.1


Najmłodsi na pewno polubią angielską stolicę, 
gdyż nie sposób się tutaj nudzić.



Serce Londynu,
tu chyba każdy turysta robi fotki
Piccadilly Circus
Nieopodal znajduje się chińska dzielnica, gdzie można zjeść super smaczne jedzonko, mniam :)


Natural History Muzeum
Muzeum podzielone na działy, m.in. dział pająków i gadów, dział owadów, 
dział ptaków, dział minerałów i wiele , wiele innych usytuowanych na kilku pietrach gmachu. 




W samym centrum Muzeum stoi ogromna rekonstrukcja szkieletu dinozaura


W dziale ekologii
Tak wygląda samochód po kasacji


www.nhm.ac.uk
wstęp wolny
stacja metra: South Kensington



Opactwo Westminsterskie (Westminster Abbey)
Miejsce spoczynku angielskich władców,
miejsce koronacji oraz innych ważnych uroczystości.




Gmach Parlamentu
ze słynnym zegarem Big Ben


London Eye (Millenium Wheel)
jest to ogromny diabelski młyn, który wywozi turystów na wysokość 150m
Z góry roztaczają się fantastyczne widoki na całe miasto.
Pełny obrót trwa 30 min. ( kolejka chętnych jest zwykle baaardzo długa)
cena biletu: 12,50 funta






Jednak dla dzieci największą atrakcją  są urocze zwierzątka
Wiewiórki są tak oswojone że podchodzą do ludzi po smakołyki
 


Pałac Buckingham to londyńska rezydencja rodziny królewskiej  
- gdy na maszcie powiewa flaga, oznacza to że królowa jest w Pałacu



Oprócz wiewiórek, kaczek, gołębi można spotkac nawet ... pelikany :)
Ten biedulek wyszedł z parku na ulicę



Słynne lwy na Trafalgar Square
Plac co roku odwiedzany przez miliony turystów,
którzy karmią gołębie i podziwiają fontanny




Jedna ze stacji metra - zwiedzanie miasta tym środkiem lokomocji to wielka wygoda
Dzieci do 5 lat jeżdżą autobusami i metrem bezpłatnie, a do ukończenia 15.roku życia płacą połowę biletu. 
Także w muzeach dzieci mają zniżki.


Tower Bridge
Metro: Tower Hill
Tu londyńczycy spędzają wolny czas




2 komentarze:

  1. dzięki za świetną wycieczkę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Trafiłam tu przypadkiem, ale zamierzam zostać na dłużej! Mam trójkę chłopców i mimo, że najmłodszy ma dopiero 8 miesięcy, nie siedzimy cały czas w domu. Na takie długie wyprawy, jak Twoja ostatnia na razie nie mam wprawdzie odwagi, ale za parę miesięcy...

    Zapraszam serdecznie do mojego bloga. Trochę uśmiechu nie zawadzi:
    http://o-dzieciach-z-humorem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń