sobota, 19 marca 2011

广州 Guangzhou - wyprawa do Azji


广州
 Guangzhou - czyli Kanton
Stolica południowo-wschodniej części Chin - Guangdong. 
Wybrałam się wprawdzie bez Dzieci 
( chyba nie byłabym na tyle odważna żeby je tam zabrać ), 
ale chciałabym opisać to ciekawe miejsce na ziemi. 
Miasto pełne sprzeczności i dużych kontrastów.
Tuż obok pięknych hoteli i olbrzymich domów handlowych znajdują się niskie, zapuszczone slumsy.
Panuje tu bałagan, brud i specyficzny zapach - to moje odczucia
Warto zboczyć z głównych ulic metropolii i udać się w miejsca mniej uczęszczane przez turystów,
tam panuje pełna egzotyka - w pełnym tego słowa znaczeniu.



Kanton jest często odwiedzanym miastem przez Europejczyków 
 gdyż to tutaj są słynne wielobranżowe targi,
można zakupić wszystko od igły po samochód (oczywiście hurtowo).


Obok wieżowców znajdują się ciasno wpisane niskie, obdrapane budynki 


W Kantonie zobaczyc również można takie wille z basenami w ogrodzie,
ale tu mieszkają tylko "Wybrańcy"

zwykli ludzie mieszkają w takich obskurnych budynkach
Każdy balkon jest okratowany i wszędzie suszy się pranie



Wybrałam się do muzeum w Kantonie.
Budynek zachowany w tradycyjnym chińskim stylu


Zbudowano je w 1929 r. 
Jedno z najstarszych takich obiektów w Chinach.
Podziwiać tu można sztukę i malarstwo kultury chińskiej.
www.guangzhoumuseum.cn
otwarte codziennie od 9.00 do 17.30
cena biletu: 10 jenów




 Jako jedyna blondynka byłam tam sensacją :)
Było trochę dziwnie i śmiesznie
 

Odwiedziłam również Liu Rong Temple - Pagoda Kwiatów
Piękny obiekt, w całości zachowany w stylu tradycyjnym.
Bilet wstępu: 5 jenów


Obrazek modlących się osób nie jest tu rzadkością 



Budynki świątyń robią naprawdę wielkie wrażenie

Świątynia Guangxiao




 Warto odwiedzić kantońskie świątynie - są piękne

Teraz troszkę o mieście:

Symbolem Guangzhou są figury koziołków
obowiązkowe miejsce na fotkę


Wśród wielkiego skupiska budynków mieszkalnych i fabryk
jest kilka takich pięknych miejsc jak ten park - pełen zieleni i kwiatów


Guangzhou to zupełnie inny świat

 

3 komentarze:

  1. Dwa światy...

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio zastanawiałem się co myśli japończyk słuchając paplaniny przewodnika o różnicach między kamienicami z 17, 18, a 19 wieku, co to są tramwaje, itd. i teraz odniosłem to naszych wyjazdów zabytkowych poza Europę. Może i rozumiemy więcej, ale za nic nie czujemy po co to i skąd to. Włócząc się po miastach wschodu czułem się dokładnie tak samo jak chodząc po nieznanym mi dotychczas Krakowie- dużo syfu, wszyscy gdzieś pędzą, niby są zabytki- ale szczerze powiedziawszy średnio mnie to rusza, chyba że mogę spędzić tam jakiś czas i poczuć to miejsce (na co z kolei nie ma czasu na takich wycieczkach). Miasta są okrutne dla samotnych. Lepiej zaszyć się w jakiejś dziurze i chłonąć to miejsce i tych ludzi - opowiadania codziennego życia innych są o wiele ciekawsze niż najlepsze zdjęcia Luwru, NJ, czy Niagary.

    OdpowiedzUsuń