Jeszcze przed feriami oraz szczytem sezonu narciarskiego (w grudniu) wybraliśmy się na Słowację,
tym razem w Tatry Wysokie , a mianowicie na Tatrzańską Łomnicę oraz Sterbske Pleso.
Jak zwykle byliśmy bardzo zadowoleni z warunków jakie panowały na stokach oraz z całej infrastruktury.
Słowacy naprawdę mają pojęcie o biznesie - naszym góralom jeszcze sporo brakuje.
Tatrzańska Łomnica
(najdłuższa trasa zjazdowa na Słowacji)
Wyciągi: nowa 8 - osobowa kanapa - podgrzewana :) to misie lubią najbardziej :)
szerokie stoki, trasy meandrujące wśród lasów - och... pięknie
Dzięki zakwaterowaniu w wybranych hotelach i pensjonatach, dostaje się regionalną kartę rabatową Tatry card, z której można korzystać przez cały okres pobytu w Tatrach.
Dodatkowe atrakcje:
- jazda na zimowych sprzętach do zjeżdżania, które podnoszą adrenalinę
( skifox, snowbike, snowscoot)
cóż za widoki :)
a taki widok mieliśmy z okien hotelowych
(7 piętro) :)
Odradzam wypadu do Aqua parku w Popradzie - wielka porażka , zero atrakcji same zwykłe baseny :(
mało zjeżdżalni - zresztą nieciekawe
sauna - brak słów, aby to opisać - nędza
(Znacznie ciekawiej jest w naszym Gołębiewskim, nie wspominając już o Druskiennikach)
Czas spędzony w Popradzie przypadał na święta Bożego Narodzenia,
więc mieliśmy dodatkowe atrakcje - przepiękny jarmark
ze słodkościami i regionalną kuchnią
Spędziliśmy na Słowcji bardzo miły czas
ale pora wracać do domu